W środę 23-go marca w sali kina w Kaźmierzu, dla studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku z koncertem pt. „W duszy gra - więc śpiewam” wystąpił chór Cantabile z Szamotuł. Chór mający w swym dorobku szereg udanych występów, także zagranicznych, udokumentowanych zdobytymi nagrodami. Dyrygent Pan Andrzej Warguła we wstępie stwierdził, że nie miał jeszcze tak wielkiej tremy, gdyż jak dotąd, nie występował przed… swymi sąsiadami. Nie znalazło to jednak potwierdzenia w dalszej części występu. Maestro z dużą swobodą, można by rzec swadą, wchodząc także w interakcje z publicznością opowiadał o wykonywanej muzyce. Wypełniony został więc pewien wymóg edukacyjnego charakteru występu, jako że słuchaczami byli głównie studenci uniwersytetu, a koncert odbył się w ramach comiesięcznych… wykładów. W swym koncercie chór zaprosił słuchaczy do odbycia podróży w czasie i przestrzeni.
Słuchaliśmy bowiem utworów pochodzących z różnych epok i z różnych stron świata, śpiewanych na dodatek w oryginalnych językach.(angielskim, portugalskim, słowackim, jednym z języków afrykańskich, łacinie, nie wspominając o polskim). Mieliśmy okazję wysłuchać także kilku utworów muzyki gospel. Muzyki chrześcijańskiej czarnoskórych mieszkańców USA, mającej swe początki w XIX wieku. Gospel, to muzyka, z której płynie niespotykana radość, to muzyka niosąca w sobie wielki ładunek życia i pozytywnej energii, a chóry ją wykonujące do radosnego śpiewu dodają elementy tańca, o czym mieliśmy się okazję także przekonać. Muzyka gospel, to szczególny sposób wznoszenia modlitwy do Boga, towarzysząca często uroczystościom sakralnym, w tym także pogrzebom (Judgement day). W części finałowej chór zaśpiewał utwór Elvisa Presleya Can`t Help Falling In Love, w którym brawurowe solo, budzące entuzjazm sali zaśpiewał sam maestro. Nie obyło się oczywiście bez bisu (Like a rolling river). Występ Chóru Cantabile został bardzo ciepło przyjęty przez zgromadzoną publiczność. Było nie tylko cantabile (śpiewnie), ale także piano (cicho), forte (głośno), adagio (wolno) i allegro (wesoło, żwawo), nie zabrakło oczywiście andante (umiarkowanie). Wszystkim wychodzącym z koncertu „w duszach jeszcze długo grało”.
Kto nie był niech żałuje.
Nieobecnym pozostaje nabycie płyty w szamotulskiej bazylice (wspierające budowę organów) lub wizyta na You Tube np.: